Nawet ci najmniejsi
ludkowie najmarniejsi
nie porzucają nadziei
pną się ku górze
po stromym murze
podobni powojom winogradom
– powój powój
powojowi ludzie
jak wy to robicie
że trwacie i trwacie
po tym gładkim murze
w szalonym uporze
dokąd się wspinacie –
i skąd w każdym gwiazda
podniebnie wyrasta
dokąd z sobą wiedzie
w biedzie i nie-biedzie
blaskiem w sercach łudzi
całkiem szarych ludzi...[2]