Jak to na wojence ładnie,
gdy kto do Legionów wpadnie.
Rodacy go nie żałują,
jeszcze żółcią go traktują.
By zaś nie wlazł w jakąś matnię,
oddają go w ręce „bratnie”.
Tuż opiekun sprzymierzony
z głowy mu wybije mrzony.
Jeśli nie – to upór łzami
swój obleje za drutami.
Tam szabelkę oddać każą
i otoczą pięknie strażą.
A za jego młode lata
marka dzienna mu zapłata.
A za jego trud i znoje
szwimhozy(1) tu ma zbroję.
Pan feldfebel(2) groźnie łyska
okiem, aż bledną ludziska!
Gemajner(3) ma rzeszę hardą,
spod hełmu patrzy pogardą.
Słodko płyną dni za kratą,
chciałeś Polski – masz więc za to.
Chciałeś jakiejś polskiej armii,
niech śmierdzącą ryba-ć karmi!
Jeśli całą chcesz mieć głowę,
musisz zmienić się w niemowę.
Niechaj teraz kto co gada
na piątego listopada(4).
Śpij, kolego, w kryminale,
czyń za grzechy gorzkie żale.
Śpij, kolego, twarde łoże –
na nim ty zmądrzejesz może...
Jak to na wojence ładnie,
(1) szwimhozy (niem. die Schwimmhose) – kąpielówki
(2) feldfebel (niem. der Feldwebel) – sierżant
(3) gemajnem (niem. der Gemaine) – szeregowiec
(4) Akt cesarzy Wilhelma II i Franciszka Józefa I ogłaszający powstanie samodzielnego państwa polskiego ukazał się 5 XI 1916 r.
1. |
Roliński Adam, A gdy na wojenkę szli Ojczyźnie służyć...: pieśni i piosenki żołnierskie z lat 1914–1918: antologia, wyd. 2, Kraków, Księgarnia Akademicka, 1996, s. 151–153, 412. |
2. |
„Sprzymierzeniec” 1917, 6, s. 2. |
3. |