Mój ojciec miał bojowy wóz,
nad Oką włączył gaz.
Przez ogień, mrok, przez dym i gruz
bojowy pędził „GAZ”.
Rodzinne to widocznie już:
szoferka, kółko, smar.
Dziś syn bojowy wiedzie wóz,
a wóz się zowie „STAR”.
Paliwo jest –
pełniutki bak,
a droga płynie wprost!
Silnika takt
i serca takt,
i mocnych wrażeń moc.
Po drodze gdzieś:
dziewczęcy wzrok,
słóweczko, czuły gest...
Tak możesz jechać
cały rok –
i dobrze, bracie, jest!
„Ożenić się byś wreszcie mógł” –
tak ojciec mówi mi.
„Bojowym wozem ruszy wnuk,
a dziadek – razem z nim”...
Rodzinne to widocznie już –
zaskoczył starter raz
i pędzi wóz, bojowy wóz:
to „ZIS”, to „STAR”, to „GAZ”
Paliwo jest...[1]