Bracia skauci, dosyć kurzu,
dosyć kurzu łykać nam.
/Trzeba spieszyć nam do lasu,
by wypocząć trochę tam./bis
W lesie cudna jest polana,
hufiec rozkaz stanąć ma.
/Wnet ogniska rozpalimy,
a jest ich czterdzieści dwa./bis
W lesie cudnych drzew korony
wnet zaszumią piosnkę swą,
/na co naszych trąbek tony
odpowiedzą pobudką./bis
Wietrzyk chłodzi nasze lica,
kwiat upaja wonią swą.
/A tam ptaki na błękicie
pieśni swoje Bogu ślą./bis
Nie marnujmy, bracia, chwili,
pijmy tego lasu czar.
/Jasnych chwil jest tak niewiele
i tych później będzie żal./bis[1]