Zgłoszenie do artykułu: Brzuch

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Zapamiętam na zawsze ten słoneczny dzień

Kelner spytał, czy może jakiś deser zjem

Ja odrzekłem: dziękuję, lecz odchudzam się

Wtedy z dołu coś nagle jakby dźgnęło mnie

Usłyszałem głos, który towarzyszy mi już

To odezwał się do mnie mój brzuch

Nie wygłupiaj się, Krzysiek, daj zabawić się

Jakiś deser nam obu przecież przyda się

Ciężki mieliśmy dzień dziś, pracy było w bród

A ten sernik z lodami to jest istny miód

Dalej, Krzysiek, zamawiaj, nie bądź taki ćwok

Jutro będziesz pił sok

Cały dzień tylko sok

Jutro będziesz pił sok

Cały dzień tylko sok

Jutro będziesz pił sok

Cały dzień tylko sok

Przekonały mnie, przyznam, argumenty te

Zjadłem sernik z polewą, gałki lodów dwie

Wtedy z dołu stłumiony się odezwał głos:

Przesadziłeś, Krzysztofie, ostro dałeś mi w kość

Trochę jest nam niedobrze, więc już chodźmy stąd

Tamten sernik, ci powiem, to był błąd

Nie wygłupiaj się, Krzysiek, nie obżeraj się

Czy ja jestem z kauczuku, powiedz? chyba nie

Sam wiesz przecież po słodkim, że rozdyma mnie

Więcej nie jem już nie

Choćbyś prosił, to nie

Nie minęło jednak nawet i ćwierć dnia

Szliśmy sobie ulicą – brzuch a za nim ja

Nagle zapach znajomy mi uderzył w nos

Stała buda, w niej siedział taki ciemny gość

Chciałem minąć ją szybko i iść dalej na wprost

Nagle z dołu zaburczał ten głos:

Nie wygłupiaj się, Krzysiek, gdzie tak pędzisz? e!

Taki kebab malutki nie zaszkodzi nam, nie?

Dalej, Krzysiek, zamawiaj, zresztą jeśli chcesz

W cienkim cieście go weź

Po prostu w cienkim go weź

I tak sobie chodzimy – brzuch, a za nim ja

I posiłki mnożymy wszystkie wciąż przez dwa (wszystkie wciąż przez dwa)

Dwa śniadania, obiady i kolacje dwie (i kolacje dwie)

I niedobrze nam czasem jest (to znaczy mnie)

W pewnym sensie już mamy nawet wspólne dzieci

Bo podbródek już rośnie

Bo podbródek już rośnie

Bo podbródek już rośnie nam trzeci[1]

Bibliografia

1. 

Kabaret Moralnego Niepokoju
Archiwum zespołu.

2. 

Kozłowska, Agnieszka
Wywiad Agnieszki Kozłowskiej z Bartłomiejem Krauzem (członkiem Kabaretu Moralnego Niepokoju) przeprowadzony 12 maja 2018.