Zgłoszenie do artykułu: Buka

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Gdy nękają Cię koszmary

Wstrętne podłe nocne mary –

Upiór, potwór czy też zwierz

Idź się z Buką zmierz.

A gdy bałem się za młodu

Wejść do kuchni mimo głodu

Ciemność w kuchni panowała –

Może Buka grasowała?

Z mojej podstawówki pamiętam szatniarę. Była wielka... Czasami mnie łapała i kazała mi pokazywać kciuka i mówiła że jak trochę podrosnę i będę tak gruby jak jej kciuk to mnie zje... Jeszcze nigdy się tak nie bałem…

Coś na strychu hałasuje,

A w piwnicy ktoś grasuje –

Mam uciekać czy też stać?

Buka zła – aż strach się bać.

Kiedy strach się we mnie rodzi

A w mych żyłach krew się chłodzi

Gdy nie możesz wstać z podłogi

Kopnij Bukę między nogi.

Kiedyś umówiłem się z chłopakami na piłkę nożną. Przychodzę na boisko uśmiechnięty, przegryzam pączka. I nagle ktoś pyta: kto miał wziąć piłkę? I wszyscy patrzą na mnie. Jeszcze nigdy się tak nie bałem…

Duchy, burze, kominiarze

Wykrzywiają nasze twarze

w przerażeniu i rozpaczy

Co jak Buka nas zobaczy?

Czasem strach ma wielkie oczy

Każdy cień za tobą kroczy

Słyszysz szelest, szum i pisk

Idź daj Buce w pysk.

Wróciłam kiedyś z przedszkola. Wesoła i radosna. I nagle mama woła: Agatko, obiadek! Przybiegłam do stołu, patrzę… a tam – kartoflanka… Jeszcze nigdy się tak nie bałam…

Kiedy idziesz po ziemniaki

a za rogiem potwór jakiś

kły wystawia złe z ciemności

Połam Buce kijem kości!

Idziesz przez podwórko w nocy

A za tobą coś tam kroczy

Gdy ze strachu masz już korbę

Kopnij Bukę z buta w torbę!

Siedzę przed telewizorem, migam kanałami. Cóż strasznego może mi się przydarzyć w domu? Naglę patrzę a tu na „jedynce” – z kamerą wśród zwierząt – odcinek o żółwiach. Jeszcze nigdy się tak nie bałem…

Gdy w ciemnościach ktoś przemyka

A odwaga z ciebie znika

Ktoś za tobą ciągle kroczy

Walnij Bukę między oczy!

Gdy pająki, myszy, szczury

Wyskakują z każdej dziury

Robal w ziemi trupa chrupie

Mamy Ciebie Buko w dup…[1]

Bibliografia

1. 

Kabaret PUK
Archiwum zespołu.

2. 

Kozłowska, Agnieszka
Wywiad Agnieszki Kozłowskiej z Alanem Pakoszem z Kabaretu PUK z 10 maja 2017 r.