Czy wiesz jak chciałabym zapomnieć
Nawet to co mogło być
Czy wiesz próbuję nieprzytomnie
Zabić każdą dobrą myśl
Cofam się w głąb siebie
I każdy dzień
Przełykam jak kawałki szkła
A nocą jak ta noc
Wciąż słyszę rozpalony szept
Jak modlitwy cichy głos
Tu noc zasypia bardzo wcześnie
Dzień spada gradem w moje sny
Nie wiem skąd zlatują się
Karmione głodem mojej krwi obsesje
Cofam się w głąb siebie
Bo każdy dzień
Przełykam jak kawałki szkła
A nocą jak ta noc
Przypływa rozpalony szept
Jak modlitwy jak modlitwy szept
Otwórz oczy już przypływ
Całuje stopy naszych bram
Będę twoją religią
Kiedy skończy się ten świat
Taką moc czuję w sobie
Że mogłabym zatrzymać czas
Gdybyś tylko
Gdybyś tylko chciał...
Czy wiesz istnieje w nas tajemnie
Dziki ogród naszych serc
To tam umiera w nas codziennie
Co nie narodziło się
Cofam się w głąb siebie
I każdy dzień
Przełykam jak kawałki szkła
A nocą jak ta noc
Przypływa rozpalony szept
Jak modlitwy cichy głos
Otwórz oczy już przypływ
Całuje stopy naszych bram
Będę twoją religią
Kiedy skończy się ten świat
Taką moc czuję w sobie
Że mogłabym zatrzymać czas
Gdybyś tylko
Gdybyś tylko chciał...[2]
1. |
|
2. |
http://www.ostrowska.pl/ |