Róbcie miejsce dla chłopów nie mających nazwisk i praw,
bo przychodzą ci, którzy dotychczas nie mogli wypowiedzieć się.
Ale oni orali i sieli ziemię, a obecnie idą rwącą falą potopu
z nowym wyznaniem (credo) w piersiach.
My nosiliśmy poprzez stulecia armatę i pług,
słońce paliło nam twarz,
a na czole perliła się rosa.
Musieliśmy zbierać ziarenko po ziarenku,
sami ciągnęliśmy i prowadziliśmy pług.
Tak my chcemy, żeby było w nowej Rumunii,
– niech należą do nas płody naszej pracy.[1]
1. |
Olszewski Jerzy, Śpiewnik młodej wsi: na 2 głosy, Warszawa, Centralny Związek Młodej Wsi, 1937, s. 10, 11. |
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.