Mamy duszę otwartą, mamy serce na dłoni,
Dla nas gość to od razu – Bóg w dom...
Cudzoziemcy nas chwalą, czynią miłe ukłony,
Merci, thank you – w ogóle bon ton.
Znamy obce języki, znamy obce piosenki,
Czas by polską piosenkę znał gość,
Więc dajemy mu tekścik i bierzemy pod rękę
I śpiewamy z nim razem na głos:
Ref.: Chrząszcz brzmi w trzcinie, w Szczebrzeszynie,
Strząsa skrzydła z dżdżu,
A trzmiel w puszczy tuż przy Pszczynie
Straszny wszczyna szum...
Mąż gżegżółki w chaszczach trzeszczy,
W krzakach drzemie krzyk...
A w Trzemesznie straszy jeszcze
Wytrzeszcz oczu strzyg.
Oczywiście gościowi poprawiamy wymowę,
Przekazując akcenty i treść,
Aby w końcu bez reszty, każde słowo po słowie
Do niesfornej pamięci mu wnieść...
Ale jakaż przyjemność, jaka rozkosz i duma
Piersi nasze rozeprze do cna,
Gdy pod słońcem równika lub na lodach bieguna
Cudzoziemiec zaśpiewa jak ptak:
Ref.: Sążmi szynie szebrze szynie
Sząda szydła dżu,
A czmiel puszy tuszy przynie
Sraszny szyna szum...
Męże żulki w chasza szeszy,
Wszaka rzemie szyk...
Acze mesznie traszy jesze
Wyczesz oczu szyk...
Na tym można by skończyć, obserwację kariery
Jaką sobie wplatał nasz chrząszcz
Niby inne światowe, znakomite szlagiery
„Światła rampy” czy też „C’est si bon”...
Ale oto rozbrzmiewa nasza młoda muzyka
Z telewizji z radia i z płyt
I wieczorem i rano wszędzie słychać i słychać
Mowę młodych Polaków pod rytm:
Ref.: Chsząszmi wczynie szebrze szynie
Szcząsa szydła dżdu...
A czmiel puszczy tuszy przynie
Traszny szczyna szum...[2]
1. |
|
2. |
http://www.romangerczak.pl |