O jeden świt za różowo
żeby mogło być szaro,
o jeden obłok nad głową,
jednego grajka z gitarą,
o jeden uśmiech za jasno,
jeden miłości gest,
serca jeszcze nie gasną
– cieplej jest
O jeden morał za mały
Kosmos by z ciebie drwić,
o twój własny pantałyk
z którego nie dasz się zbić,
jakby co, weź na świadków
macierzankę i rdest,
od zielonych przypadków
– cieplej jest
O jedną nutę za długa
każda pieśń by nie znużyć,
czy toccata czy fuga
towarzyszą w podróży,
czy sonata miłosna to
czy techno czy jazz,
refren plecie nam wiosna
– cieplej jest[1]
1. |
Czyści jak Łza |
2. |