Cierniami uwieńczoną,
Głębokich pełną ran,
Zbolała i skrawioną
Już głowę skłonił Pan.
O głowo mego Boga,
Pokłon oddają Ci,
Tyś sercu memu droga,
Bądź pozdrowiona mi!
Nim Cię, o święta głowo,
Na Krzyżu skłonił Bóg,
Nim rzekł ostatnie słowo,
Że zwyciężony wróg;
Katuszy poniósł wiele,
Okrutny znosił ból,
Na duszy i na ciele
Wszechświata cierpiał Król.
Sam Swe wyciągnął ręce,
Na Krzyż je rozpiąć dał,
Jakby, choć w srogiej męce,
Grzesznika objąć chciał;
Na tych co z Niego szydzą
Spojrzenie słodkie śle,
Przebacza, bo nie wiedzą,
Że przecież czynią źle.
Do łask łotra przyjmuje,
Janowi Matkę Swą
Poleca i mianuje
Też Matką ludzi Ją.
I pragnie, tęskni, woła:
„Już wykonało się!”
O Jezu, któż nie zdoła
Żałować widząc Cię.
Tyś dla mnie cierpiał, Panie!
Jam winien, Boże, ja!
O Jezu, me kochanie,
Jak wielką miłość Twa.
A cóż mnie czynić trzeba,
By spłacić długi swe?
Tyś stwórcą ziemi, nieba
A ja stworzenie Twe!
Cóż Ci za miłość Twoją,
Za poświęcenie dam?
Wszak nic własnością moją,
Od Ciebie wszystko mam!
Nie gardź mem sercem Zbawco,
Racz w ranie Swej je skryć
I krwią, łask wszelkich Dawco,
Chciej winy jego zmyć.[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 111, 112. |