Kiedy już przemoknie płaszcz nieprzemakalny
A najbliższy krzak zniknie we mgle
Piękno gór otacza Ciebie nieustannie
A Ty do mnie mówisz krzywiąc się
Co nas znowu podkusiło
Tak nam dobrze w domu było
No i gdzież w tym jakiś sens
Więcej już nie damy nabrać się
Kiedy piękne słońce świeci nad górami
A szlak się do góry stromo pnie
Ciężki plecak pot wyciska z nas strugami
A ty w duchu w brodę plujesz się
Co nas znowu...
Kiedy wszystkie gwiazdy rozświetliły niebo
A schronisko diabli wiedzą gdzie
Ciemno w prawo, jeszcze ciemniej w lewo
Wiem co chciałbyś teraz do mnie rzec
Co nas znowu...
Ale kiedy góry znikną za miastami
A wspomnienia zblakną w szarej mgle
Będziesz na to czekał dniami i nocami
By móc w górach znów poskarżyć się...
Co nas znowu podkusiło...[1]