Czas do domu, bałamucie, czas do domu,
nie wycieraj poduszeczek nikomu.
Ja u ciebie, Helciuniuta, pierwszy raz,
A już ty mnie poduszeńki wymawiasz.
Oj, wypędza stado gęsi na morza.
Nie dla ciebie poduszeńki ja złoża.
Oj, wypędza stado gęsi na łąka.
Nie spodziej się, nie będa twoja żonka.
Czas do domu, już naprawda czas do domu.
Oj, nie trzeba już dokuczać nikomu.[1]