Buty całkiem przemoczone
na nic się nie zdadzą komu,
plecak stary, płaszcz dziurawy.
Czas powrotu,
czas powrotu,
czas powrotu,
czas powrotu.
/Takie tu lasy i takie drzewa,
bezdroża, że nie śniło się nikomu.
Coś we mnie tańczy,
coś we mnie śpiewa
i jeszcze nie chce mi się
wracać do domu./bis
Resztki chleba na kolację,
smalec z puszki przesolony,
mama w domu czeka z plackiem.
Czas powrotu,
czas powrotu,
czas powrotu,
czas powrotu.
Takie tu lasy...[1]