Chcą nas, chcą nas rzucić na kolana,
Chcą, byśmy błagali łaski pana,
Chcą nas, chcą nas kajdanami skuć.
Nie pójdzie, nie pójdzie pod knut Czerwona Łódź.
Raz po raz nas faszystowskie sępy
Kłują, dziobią dziobem swoim tępym,
Raz po raz nam mówią: zgódź się, zgódź.
Nie pójdzie, nie pójdzie pod knut Czerwona Łódź.
Nie oddamy fabryk ni ulicy,
Próżno stoją kordony policji,
Próżno będą w nas ołowiem pluć:
Nie pójdzie, nie pójdzie pod knut Czerwona Łódź.
A na strzały – walką odpowiada,
Walką żyje, choć zmęczona, blada,
Choć ją całą w ciemną celę rzuć,
Nie pójdzie, nie pójdzie pod knut Czerwona Łódź.
Porusz Polskę ostrą walką łódzką,
Nie pomoże już żaden Piłsudski..
Robotniku, chłopie, zbudź się, zbudź!
Do walki, do walki stań, jak Czerwona Łódź.[1]