Coraz trudniej, coraz gorzej
Robotnikom żyć na świecie.
Burżuazja proletariat
Wczoraj gniotła i dziś gniecie.
I powiada robotnikom:
Nie nadejdzie dzień zapłaty,
Bo to wszystko Bóg urządził,
By był biedny i bogaty.
Bóg urządził, aby burżuj
Z robotnika krew wypijał.
Bóg urządził, by obszarnik
Swych parobków w mordę bijał.
Bóg urządził, by rzemieślnik
Konał z głodu przy warsztacie,
A wy za to, robotnicy,
Boga panów kochać macie.
Ot, widzicie, robotnicy,
Wiatr nam wszędzie w oczy wieje,
Na tym świecie żyjem w biedzie,
No i tam nie będzie lepiej.
Więc krzyknijmy: precz z obłudą
Piekło na tej ziemi mamy!
Niechaj żyje rewolucja,
Bo my gnębić się nie damy!
Gdy czerwone nasze godła
Będą powiewały wszędzie,
Obiecany raj nam w niebie
W ten czas na tej ziemi będzie![1]