O portrecie co wciąż oczy me tobą pieszczę.
Tyś jedyny mój skarb, szczęściem ty darzysz mnie,
W ukochaną tę twarz niech popatrzę się jeszcze,
Nikt nie widzi, o nie!
Płomienne usta me niech dotkną twarzy twojej,
Czoło to, oczy te, każdy wdzięk pieścić chcę
Wszakże przedmiot pieszczoty, co ogień w sercu koi,
Jej nie czuje, o nie!
Drogi portrecie jej!
W tobie skarb duszy mej!
Kiedy rozpacz i żal serce szarpią mi skrycie,
Pozwól mi by wśród łez z cicha rzekł słowa te:
Ja z tęsknoty tu mrę, ja z tęsknoty tu mrę,
Bo cię kocham nad życie! Ja kocham!
Nikt nie słyszy, o nie![1]