Wczorajszym myślom trudno w niepogodzie w dzisiejszych czasach znaleźć dobry znak
Wczorajsze myśli gubią się po drodze, po naszej drodze, która drogą bywa tak
I tylko rzeki płyną w swych dolinach, a na pustyniach piasek wciąż ten sam,
lecz z każdym rokiem wiosna nieco inna i nie wiem za co jutro głowę dam.
A stare słońce coraz wcześniej wschodzi, by swej samotnej drogi ciężar nieść,
gdy z każdym rokiem w innej płynę łodzi i nie wiem komu jutro oddam cześć.
Daj nam Boże rok jeden jeszcze, dopiszemy do przeszłych go lat
niech nam głowy na nowo bezcześci trochę dziwny, nasz dziwny, mały świat.
Nie za morze wybiorą się deszcze, dobre słowa sprzedane na pniu,
nie za wiele marzenia się zmieści w przechodzony, zwykłym, szarym dniu.
Lecz już się kwieci nowy kwiecień, nowym się bzem umaił maj
I znowu można jak ptak polecieć tylko mi skrzydeł parę daj.
Niczego nam nie będzie trzeba, wystarczy świeża zieleń drzew,
złociste słońce w błękicie nieba potoków szum i wiatru śpiew.
Może wrócimy tacy sami z jesiennym chłodem do swych drzwi,
a może siebie; siebie spytamy: czy stary niedźwiedź mocno śpi,
Kto boi się czarnego luda, dla kogo zbudujemy most
Może odpowiedź znaleźć się uda: obchodzić wokół czy iść wprost,
Lecz już się kwieci nowy kwiecień, nowym się bzem umaił maj
I znowu można jak ptak polecieć – tylko mi skrzydeł parę daj.
Wczorajszym myślom...[1]