Kiedy nie miałem już nic do stracenia
To było wtedy gdy straciłem wszystko
Zdobyłem miłość kobieta docenia
Wdzięk Desperado gdy podchodzi blisko
Pragnąc ją porwać na chwile szaleństwa
A chwila w życiu wszystko zmienia
Życie to dziwka musi mieć alfonsa
Co noc a chwila bliska jest spełnienia
Panie Janku dwieście złotych
Zbudziłem się rano z nową chęcią do życia
To było wtedy gdy zyskałem nadzieję
Łatwiej znosić trudy wczorajszego picia
Wreszcie się uśmiechasz wreszcie os się dzieje
Opuszczam więc pokój i klucze oddaję
Wtedy portier stary na mej drodze staje
Czego może chcieć ten piernik do wiatraka
Bierze mnie na bok jego mowa taka
Panie Janku dwieście złotych
Dziś sam jestem stary wokół pielęgniary
Czasem z mych anegdot pielęgniara się śmieje
Niech pan panie Janku nie zawraca gitary
Powoli się kończę i tracę nadzieję
Wtedy uwodzę wredną pielęgniarę
I w błagalnym geście skłaniam ręce stare
Proszę siostruniu nie rób takiej miny
Daj tatusiowi jeszcze trochę morfiny
Panie Janku dwieście złotych[3]
1. |
|
2. |
|
3. |
http://www.homotwist.art.pl |