Wędrówką jedną życie jest człowieka,
idzie wciąż,
dalej wciąż,
dokąd? Skąd?
Jak chmura zwiewna życie jest człowieka,
płynie wzwyż,
płynie w niż –
śmierć go czeka.
To nic,
dopóki sił,
trzeba żyć.
będę żyć,
będę żyć.
To nic,
dopóki sił,
będę szedł,
będę biegł,
nie dam się!
Nie dam się!
Wędrówką jedną życie jest człowieka,
idzie tam,
idzie tu,
brak mu tchu.
Jak zjawa senna życie jest człowieka,
zjawia się,
dotknąć chcesz,
lecz ucieka.
To nic,
dopóki sił,
trzeba śnić,
będę śnić,
będę śnić.
To nic,
dopóki sił,
będę szedł,
będę biegł,
nie dam się!
Nie dam się![1]
1. |
Adrjański Zbigniew, Śpiewnik „Iskier”: pieśni i piosenki na różne okazje, wyd. 2, Warszawa, Wydawnictwo „Iskry”, 1976, s. 393, 394. |
2. |