Słuchałam kiedyś płyty,
Ktoś przerwał mi raptownie:
– I to ma być muzyka?
Ja słyszę elektrownię!
To sztuczne i bezduszne,
To elektryczny prąd!
Elektronika to kłamca,
Więc niech znika!
Elektronika nie gra za muzyka,
To jego serce daje nam ten puls.
Elektronika nie gra za muzyka,
Ona pomaga słyszeć rządek nut.
Elektronika nie gra za muzyka
Bo ona żyje w palcach jego rąk.
Elektronika nie gra za muzyka,
Chyba że muzyk jest... na prąd!
Bo w życiu tak się zdarza,
Że każdy pomysł nowy
U jednych budzi sprzeciw,
U innych zawrót głowy.
Bo jeden słucha dźwięków,
A drugi swoich słów.
Nieważne granie,
Lecz kurz na fortepianie!
Elektronika nie gra za muzyka...[1]