Godzina 3:06 przypadek ten się zdarzył
gdzieś pękły rury, ruszył ściek, ulice już zalane
ropa, olej, kał i mocz, dokładnie wymieszane
zalały parter, podnoszą się, atakują falami
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku
główną ulicą gdzie jeszcze wczoraj krążyły limuzyny
płyną odpady, ludzkie zwłoki, ostry zapach zgnilizny
spłoszone stada szalonych szczurów do mieszkań się wdzierają
ludzkość upada w ginącym raju i nowa era nastaje
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku
geniuszy dzieła cuda techniki w gównach się przewracają
władcy stworzenia siedzą na dachach na koniec ery czekają
gdy ściek opadnie w śmierdzącym szlamie narodzi się nowe życie
szczury, płazy, gady i muchy na ewolucji szczycie
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku
ewolucja w ścieku.[2]
1. |
|
2. |
http://ksu.art.pl/ |