Kosztowałaś mnie, pani, słono
Straciłem apetyt i honor
Przychyl swoją bladą twarz
Pocałunku lodem sparz
Jestem rozdeptany płaz
A ty to dobrze wiesz
Że mnie ze wszystkim masz
Femme fatale
Ja oszalałem wściekle
Jestem w piekle
Piekle twoich sennych póz
Twoich wrogich ust
Zniszczył mnie twój biust
Zniszczył mnie mój gust
Ty mnie wzgardą smagasz
A ja ciebie błagam
Zobacz mam na sobie frak
Chciałaś bym wyglądał tak
Czekam na twój jeden znak
A ciebie bawi to
Że mnie już trafia szlag
Femme fatale
Ja się spaliłem w sobie
Żużel człowiek
Człowiek, który ma już dość
Szarpie nim zazdrość
Gotów ogryźć kość
Gdy mu rzucisz coś
I jak wiotka szmata
Pan całego świata
Ciebie błaga o litość
Ty jesteś moim maleństwem
Ty jesteś moim szaleństwem
Ty jesteś moim przekleństwem
Ty – słyszysz, ty
Mam już frak
Mam już dwa
Mam już trzy
Słyszysz, ty
Ty – ja już dłużej nie mogę
Ty – ja się wlepię w podłogę
Ty – czemu jesteś mi wrogiem
Wiem, byłem zły
Byłem mdły
Były mgły
Nigdy więcej nie będę
Nachyl swoją bladą twarz
Pocałunku lodem sparz
Jestem podeptany płaz
A ty to dobrze wiesz
Że mnie ze wszystkim masz
Femme fatale
Ja oszalałem wściekle
Jestem w piekle
Piekle twoich sennych póz
Twoich wrogich ust
Zniszczył mnie twój biust
Zniszczył mnie mój gust
Słyszysz, masz mnie kochać
Chociaż trochę
Ale zaraz już[1]
1. |
http://www.michalbajor.pl |
2. |
Grząbka Patryk, Moje piosenki – Michał Bajor, Warszawa, Agencja Artystyczna MTJ, 2003, s. 86, 87. |