Jaki masz widok za oknem?
W którą skierowane jest świata stronę?
Gdzieś tam daleko słońce, którego nigdy nie dotknę.
Wciąga mnie ten widok, lecz muszę wieszać firanę.
Żabka za żabką,
Za żabką żabka.
Karnisze pełne żabek.
Żabka pułapka.
Ręce mdleją, firanka się sączy,
Czy kiedyś to się skończy?
Krochmal w powietrzu, czuję jego zapach.
Wieszam. Żabki człapią szczękami – trach, trach, trach.
Coraz mniej horyzontu, coraz więcej firanki.
Zasłony wiszą z boku. Zielone w baranki.
Żabka za żabką,
Za żabką żabka.
Karnisze pełne żabek.
Żabka pułapka.
Ręce mdleją, firanka się sączy,
Czy kiedyś to się skończy?[1]
1. |
Kabaret Zachodni |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |