Jak płonie krzew forsycji
Wśród nagich wiosennych drzew
–Jak niebo ogarnia
Pośpiesznych skrzydeł pęd–
Razem, za słońcem
Za słońcem wciąż
Razem, za słońcem
–Biegnijmy do kresu dnia.
–Tak jeszcze stoisz w progu
choć w drodze jestś znów,
–Nic jeszcze nie twoje
Choć to już czasu pół,
Razem, za słońcem
Za słońcem wciąż
Razem za słońcem
–Biegnijmy do kresu dnia.
–Imię twe?...tak cień pochwycić w dłonie
Tak po horyzont ciągle biec...[2]
1. |
|
2. |
http://www.michalbajor.pl/ |