Na przekór średniej krajowej
Jestem całkiem sympatyczny
Wygląd mam niczego sobie
I do trzech potrafię zliczyć
Jedną wadę mam wrodzoną
Niczym rysę na krysztale
Już w dzieciństwie przyczepiono
Etykietkę tę na stałe
Fufufufu
Fujara
Kiedy z procy szybę zbiłem
Poleciałem do sąsiada
I bez bicia się przyznałem
Spojrzał na mnie, jak na gada
Gdy mnie Zośka zaprosiła
By pokazać swoje znaczki
Nie wiem, czemu się wkurzyła
Gdy spytałem, gdzie ten klaser
Gdy znalazłem na ulicy
Sto tysięcy w reklamówce
I zaniosłem na policję
Dziwnie się patrzyli chłopcy
Kiedy wierzę, w to co mówią
W telewizji, radiu, prasie
Moja Zośka ma twarz smutną
I po głowie wciąż mnie głaszcze[2]
1. |
|
2. |
http://www.shakindudi.pl/ |