Jakie futro wisi w szafie twojej Mamy?
Może z lisa Witalisa lub Przechery?
Lis tam biega w kąpielówkach nieubrany
Mama wyjdzie raz do roku do Opery.
A są przecież futra sztuczne jak prawdziwe,
Niech więc sobie sztuczne futro w szafie zwisa.
Takie futro syntetyczne jest jak żywe,
A kto widział sztucznego żywego lisa?
Fu, fu, fu, fu, futra... a fe!
Fu, fu, fu, fu, futra... a fe! A fe!
Fu, fu, fu, fu, futra... a fe!
Na takie futra zaraz krzyczeć chcę:
A fe!
Jak odróżnić chcesz lamparta od tygrysa,
Gdy ich futra wiszą w sklepach lub w komisach?
I jak poznać chcesz naturę wilczą?
Wilcze futra na wieszakach tylko milczą!
Pewna pani nosi srebrne futro z soboli,
A ja pytam, czy soboli to nie boli?
I od rana dzisiaj chodzę tak jak struta,
Czy to futro na ulicy jest z Muminków albo z Kota w Butach?
Fu, fu, fu, fu, futra... a fe!...
Gdy je widzę na wieszakach,
Ciągle myślę o zwierzakach.
Im jest zimno bez swych futer,
Im jest źle!
Fu, fu, fu, fu, futra... a fe!...[1]