Hej, jeśli chcecie mnie posłuchać, powiem kilka słów.
Opowieść będzie krótka, potem wypijemy znów.
Z New Bedford wielorybnik był, tam każdy go dobrze znał.
Dowodził tam kapitan Jones, a bark „Gay Head” się zwał.
Do dna, do dna! Za dzielny bark „Gay Head”!
Niewiele już zostało nam, znów trzeba płynąć w rejs.
Na pewno nie, na pewno nie, na pewno nie będzie źle.
Z tysiącem beczek wrócimy tu i zabawimy się.
Jimmy to zacny facet był, do statku serce miał.
Harpunnik Tom, też równy chłop, tawerny wszystkie znał.
Czy to do żagli, czy do pomp – robota szła bez słów,
Wspaniałą załogę miał „Gay Head” – jej zdrowie pijmy znów!
Do dna, do dna! Za dzielny bark „Gay Head”!...
Pierwszy zawsze czujny był, z drugim nie groził głód.
A bosman kiedyś mieszkał w Dartmouth, zwali go Mr. Wood.
Gdy trzeba było zrobić coś, lepiej nie zrobił nikt.
Za dzielną załogę barku „Gay Head” wypijmy jeszcze łyk.
Do dna, do dna! Za dzielny bark „Gay Head”!...
Długo bym o tym mówić mógł, lecz kończy nam się rum,
A rano trzeba w morze iść, zostanie w głowie szum.
Gdy powrócimy znowu tu za miesiąc lub za rok,
Popłyną opowieści z mórz i w górę pójdzie szkło.
Do dna, do dna! Za dzielny bark „Gay Head”!...
Do dna, do dna! Za dzielny bark „Gay Head”!...[2]
1. |
|
2. |
http://czteryrefy.pl/ |