Gdy król Sobieski zamknął powieki,
Odtąd nieszczęście nam grozi,
Nasza Ojczyzna przepadła na wieki
I rok za rokiem uchodzi.
Każdy z stu książąt uwierzył w Moskali,
A nasze serca tym truje,
Własną Ojczyznę swoją sprzedali,
A teraz sam zdrajca żałuje.
Katarzyna w Moskwie rozkaz wydała,
Dla swych rodaków tak wierna,
Wszystkich Polaków wyrżnąć kazała.
Czeka nas zdrada śmiertelna.
Z armii moskiewskiej oficer młody
Spojrzał w to małe okienko,
Ujrzał dziewicę cudownej urody
I rzecze do niej: panienko.
Zbliżył się do niej i rozmawia mile,
Już ja cię żegnam, me dziewczę,
Dzisiejszej nocy Pragę wyrżniemy,
Lecz ja twym zdrajcą być nie chcę.
Przyszła dziewczyna i do ojca rzecze:
Nieszczęsna dola człowieka.
A wtedy jej ojciec ostrzegł każdego,
Z bronią na wroga już czeka.
Wyszedł Kiliński pobić Moskala,
Sygnał już poszedł do bitwy,
Wszystkich Moskali w pień wyrąbali,
Bo kosy mieli jak brzytwy.
Wraca Kiliński z wielkiego boju
Z kilkoma dzielnych rycerzy,
Lecz w jego sercu nie ma spokoju,
Choć teraz trupem już leży.[1]
1. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 135, 136. |