Dlaczego nagle ja
pójść miałbym na wojnę?
Historię przecież znam,
co znaczy wojna, wiem.
Niech płyną sobie dni
pogodne i spokojne,
ja mam dwadzieścia lat
i żyję każdym dniem.
Gdy trzeba będzie iść
Swą młodość ofiarować,
jak kiedyś szedł mój ojciec,
to pójdę sama wiesz.
A chciałbym z tobą być
i chciałbym cię całować
w wiosenny późny wieczór,
w zimowy wczesny zmierzch.
Bywało, że do wsi
wracały bociany,
chałup swych
i swoich dawnych gniazd
i nie znalazły nic
prócz lejów rozoranych,
a wiele ludzi tak
nie odnalazło miast.
Gdy trzeba będzie iść...
I kwiatom niosły śmierć
niedawne wystrzały.
Niejeden zginął mak
spalony pośród zbóż.
Więc co ja robić mam,
by już nie umierały?
Więc co ja robić mam,
by nie ginęły już?
Gdy trzeba będzie iść...[1]