Gdybym była, jak nie jestem, bogata.
kupiłabym sobie łańcuch ze złota
/przykułabym nim do siebie mojego miłego,
abym tylko nie została bez niego./bis
Gdybym była kukułeczką maleńką,
zaglądałabym przez twoje okienko,
/latałabym bez ustanku za tobą, za tobą,
abyś tylko mi nie chodził za inną./bis
Tobie dobrze, mój syneczku, a mnie źle,
tobie liczka zakwitają, a mnie nie,
/tobie rośnie w ogródeczku, hej-sasa, rozmaryn,
a mnie płacze w kolebeczce mały syn./bis[1]
1. |
Waśniewski Zbigniew, Kaszycki Jerzy, To idzie młodość: śpiewnik jednogłosowy, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1962, s. 118. |