Jak z kiepskiego teatru
ról historia się trzyma.
Wystawiła do wiatru
Nie czekając na finał!
Zanim laury, przed końcem
pośród waśni i jadów
Pozostały tysiące
Bezrobotnych Konradów!
Gdzie ów czas
Gdzie ułańska krew!
I „czerwony pas”
Z białym orłem w tle.
Gdzie wśród win
Pośród zmiętych dusz
Prometejski czyn
Z żałowanych róż!
Z naszą pozą w żałobie
Rozstajemy się z bólem
Rejtanowi któż powie:
Zapnij bracie koszulę!
Jakiż nietakt dziejowy
Odebrany fatalnie
Komu przyjdzie do głowy
Że żyć można normalnie!?
Co lub kto
Uszczknął wiary kęs
Że już nawet „szkło”
Zatraciło sens!
Temu precz
Kto połamał ster
Pospolitą Rzecz
Płaczkom dał na żer!
Ileż czasu upłynie
Zanim dzwony uderzą
Słońca gasną jedynie
Dla tych którzy nie wierzą!
A gdy żale zatrzyma
Myśl radosna i czysta
Dla wiecznego pielgrzyma
Znajdzie się wieczna przystań!
Gdzie ów czas…
Co lub kto…[1]
1. |
Bolanowski, Leszek |
2. |