A tam były wielkie, wielkie góry
Co szczytami dosięgały gwiazd
Wśród kosówek wąskie, kręte ścieżki
Iść kusiły w niezbadaną dal
Kiedy przyszło nas budzić ptakom
Wschodom słońca odmierzać nam dni
Nasz górskie, najpiękniejsze lato
Nasz górskie, najpiękniejsze sny
A tam były wielkie, wielki lasy
I polany skryte pośród drzew
Zakochanym zielone gęstwiny
Rozmarzonym – szumu koron śpiew
Kiedy przyszło...
A tam była wielka, wielka wiara
Moc przyjaznych wyciągniętych rąk
W każdy wieczór ogień i gitara
I szczęśliwych, jasnych twarzy krąg
Kiedy przyszło...
Wielkie góry zniknęły gdzieś w oddali
Wielkie lasy zimy pokrył cień
Wielką wiarę rozniosło po świecie
Cóż zostało – złotych wspomnień sen
Kiedy przyszło nas budzić ptakom
Wschodom słońca odmierzać nam dni
Jedno w życiu najpiękniejsze lato
Pozostawia najpiękniejsze sny[1]