Gniję w fotelu, popijam sok
Wyluzowany jak bez kości gęś
I nagle huk, do drzwi walenie
Goście idą
Goście idą
Goście idą
Ratuj się (SOS)
Jak dzika sfora otaczają mnie
Ten chciałby drinka, tamta kawy chce
Dzieci na dywan właśnie sok wylały
Goście idą ...
Felek co chwilę przepłukuje gardło
Zawsze tak robi, gdy dają za darmo
A jego żona czwarty talerz zmiata
Goście idą....
Siedzą, gadają, jak zwykle o niczym
Może, może przyszli, by kasę pożyczyć?
Lub głupiego psiaka dać na przechowanie
Goście idą...
Barek całkiem pusty, w lodówce przeciągi
Komputer zepsuty, ach, te dziecięce rączki
Dywan nadpalony i szklanki pobite
Goście idą...
Wreszcie się podnieśli, idą chwiejnym krokiem
Jeszcze ta formułka, wyłazi mi bokiem
Ach, jak było miło, zapraszam serdecznie
Goście idą...
SOS[2]
1. |
|
2. |
http://www.shakindudi.pl/ |