Grzesiek Gąska

Zgłoszenie do artykułu: Grzesiek Gąska

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Grzesiek Gąska był nieśmiały, od życia chciał niewiele

jakąś żonę, dwójkę dzieci, co niedziela być w kościele.

Co za problem, powiecie: znajdź kobitę, kupuj frak

Niestety, bo Grzegorz miał po ojcu TAR-TAK! (tar-tak-tar-tak-tar-tak-tar-tak-tar-tak-tar...)

A tam rżnięcie i cięcie a czasem tfu! rąbanie

pił jęki i stęki, niestety – heblowanie,

te kłody, te deski, te dziury po sękach

dla ludzi z ogładą mordęga udręka!

Już blisko był Grzegorz harfistki Wiktorii

już kupił obrączki pewny swej glorii

wtem deszcz pieszczot mu przerwał czuły szept motyli:

co pan robi na co dzień? mam tartak, ach… czyli?

No… rżnięcie i cięcie a czasem tfu! rąbanie

pił jęki i stęki, niestety – heblowanie

te kłody, te deski, te dziury po sękach…

zemdlała harfistka Grześkowi na rękach!

Raz mu blond pani z biustem przedstawiła się: Neli

i spytała od razu bez ceregieli

co pan robi najlepiej, a biust i wzrok grząski

zaczęła zbliżać do Grzegorza Gąski…

No więc… rżnięcie i cięcie a czasem tfu! rąbanie

pił jęki i stęki, niestety – heblowanie

te kłody, te deski, te dziury po sękach…

ledwo wyrwał się Grzesiek po okrutnych mękach!

Chłop wysokiej kultury za nic miał agresję

wystarczyło po prostu zmienić profesję,

fach szczęśliwy, dziedziczny: z ojców na synów:

Kominiarstwo Gąska. czyszczenie kominów.[1]

Bibliografia

1. 

Kabaret Moralnego Niepokoju
Archiwum zespołu.

2. 

Kozłowska, Agnieszka
Wywiad Agnieszki Kozłowskiej z Bartłomiejem Krauzem (członkiem Kabaretu Moralnego Niepokoju) przeprowadzony 10 maja 2018.