Hej jadą ułani popod górkę. –
Podobno matulu macie córkę,
Córeczkę wy macie niby łania.
Dla naszych ułanów do kochania.
Oj, gdybym panowie córkę miała,
Już dawno ułanom bym ją dała.
Nic to wam matulu nie pomoże,
Że córkę chowacie tam w komorze
Przeszukam caluśką tę komorę,
Córeczkę na wojnę wam zabiorę.
Do drogi panienka już gotowa:
„Żegnajcie matulu! Bądźcie zdrowa!”
Bo każdy nasz ułan galant taki,
Ze pannie ustąpi rad kulbaki.
Bo każdy nasz ułan, gdy jest ranny
Chce czuć koło siebie żałość panny.
A kiedy ułana śmierć zamroczy,
Chce, by mu zamknęła panna oczy.
Boć to już historia z dawna znana:
Bez panny nie może być ułana.[1]
1. |
Szul Bogusław, Piosenki leguna tułacza, Warszawa, 1919, s. 93, 94. |