Hej, przeleciał ptaszek
Przez zielony lasek,
Piórka na nim zadrżały,
A rozmyślaj, że się,
Nadobna dziewczyno,
Albo ci czas niemały.
Czyżeś rozumiała,
Nadobna dziewczyno,
Żeś ty jedna na świecie?
A ja bym mógł przysiąc,
Że was jest nie tysiąc,
Co w tem kole staniecie.
Czyżeś rozumiała,
Nadobna dziewczyno,
Że ci będę zawsze grać?
Oj, trzeba, to trzeba
Dorabiać się chleba
Trzeba, miła, rano wstać,
I czeladkę obudzić
I samej się utrudzić
Jasiowi gębusi dać.[1]