Hej, ta ty Maniu, co na Gródku(1)
ciebi kuchaju wszyscy w krong,
za tobu pypcia mam, szylmutku,
usycham jak ty sosny drong.
Jak chabry oczy masz
i włosów kolur złoty,
gdy na ci spojrzy,
to bym wprost ci łyżku jad!
Ta chodź, Maniusiu, na piszczoty,
w dwójki tam spyndzimy czas.
Ta pójdź, Maniusiu, na piszczoty,
tam, dzie szumi giensty las,
ni zabraki ci uchoty,
nikt tam ni zubaczy nas.
Jak chabry oczy masz
i włosów kolur złoty,
gdy na ci spojrzy,
to bym wprost ci łyżku jad!
Ta chodź, Maniusiu, na piszczoty,
w dwójki tam spyndzimy czas.
Ta ptaszyk śpiwa, słonku świci,
nad strumykim szumi domb,
tam nam klawu czas przyleci,
inu, Mańciu, chciej coś zdjonć.
Jak chabry oczy masz
i włosów kolur złoty,
gdy na ci spojrzy,
to bym wprost ci łyżku jad!
Ta chodź, Maniusiu, na piszczoty,
w dwójki tam spyndzimy czas.[1]
(1) Gródek – potoczna nazwa dzielnicy Gródeckie, rozciągającej się wzdłuż ulicy Gródeckiej, wylotowej z Lwowa w kierunku zachodnim na Przemyśl. Gródeckie nie było dzielnicą w sensie administracyjnym. Rejon ten należał do trzech dzielnic: Śródmieście, Nowy Świat oraz Krakowskie.