Hej, wa, chłopcy krakowiacy
płyniem galarami,
dziś możemy potańcować
z sandomierzankami.
Krzycz retmanie(1) – nie pomoże
– „do wiosła, do liny”,
już krakowskie oczka hoże
zwabiły dziewczyny.
Krzycz retmanie – nie pomoże:
precz wiosła, precz liny,
już krakowiak nie opuści
swej ładnej dziewczyny.
A kiej już dobierzem pary
i puścim się w tany,
bierz tam diabli twe galary,
retmanie kochany.[1]
(1) retman – dowódca flisów
1. |
Bekier Elżbieta, Niech rozbrzmiewa wolny śpiew: śpiewnik, Warszawa, Książka i Wiedza, 1952-07, s. 279, 280. |