Najpierw myślisz o przygodzie,
potem myśli wcielasz w czyn.
/I już mama nie ma syna,
Indianinem stał się syn./bis
Lato smagłe jak Indianin
po indiańskich chodzi ścieżkach,
przez zarośla idzie z nami
i w wigwamie z nami mieszka.
Lato smagłe jak Indianin
patrzy bystro w słońca totem,
słonecznymi promieniami
puszcza z łuku strzały złote.
Każde drzewo jest nam bratem,
każdy obłok, wiatr i ptak,
gdy idziemy w ślad za latem
i śpiewamy razem tak:
Lato smagłe...
Lato smagłe jak Indianin
bierze nas na nocne łowy
/i wywija nad głowami
tomahawkiem księżycowym./bis[1]