Ja ne velbie jej, bo ona już
Nie tańczy dla mnie
Seks jak listopad
Wiatry i grad
I mały opad
Byla sobota, żena wziela kufer swój
I do mamiczki hyżo pojechala
Ja w domu zostal sam jak hyży rój
Z teho powodu wyszla chryja cala
Jak wypilem piwka dwa – muzyczka hra
Znajoma divka wpadla na obcasach
Robimy różne cuda, a tu żena ma
Wrótila nahle, a my na golasa
I rzekla: ahoj, rzekla: ahoj, a... hoj!
Ja zapylam ją, żena tu jest
I patrzy na nas
I ne divi se
Bo dobrze wie
Jaki ja sem ananas
Ja zapylam ją, żena tu jest
Wskakuje na nas
I ne divi se
Bo dobrze wie
Jaki ja sem ananas
Ja zapylam dwie, żena tu jest
I już nie patrzy na nas
Bo dla niej to nie był ambaras
By troje chtielo na raz[1]
1. |
Kabaret Pod Wyrwigroszem |
2. |