Czy nie jest Ci wstyd
zapukać do drzwi
i jak nigdy nic
wejść zostać i być
wziąć w ręce nasz los
kolejny już raz
wymagasz i chcesz
czy potrafisz coś dać?
rozbiłem coś wiem
skrzywdziłem nie raz
bezduszny jak kruk
raniłem Cię tak
chcesz uderz mnie w twarz
chcesz padnę do stóp
upokorz mnie, zastrzel
i za ból zadaj ból
jak mogłeś mi
to wszystko wtedy zrobić
jak pytam chcesz
nam wszystko wynagrodzić
jak pytam jak
zapomnieć mam
powiedz jak
(chciałbym znów sobą być!)
nikt nie chce być sam
lecz czasem tak jest
że być niekochanym
jest gorsze niż śmierć
wiesz zmyłam już z siebie
każdą z Twych zdrad
kochałam Cię szczerze
a Ty coś mi dał?
od zawsze czyż nie
doceniasz co masz
gdy stracisz jak ja
za późno na żal
za późno na wstręt
do siebie lecz chcę
powiedzieć: „przepraszam”
nie warto już nie
boję się prosząc byś wstał
wyszedł stąd
i trzęsę się biorąc
zapłatę za błąd
więc zamknij te drzwi
i przekręć na klucz
łańcuchem zabezpiecz
przez sen nie krzycz: „wróć”.[2]
1. |
|
2. |
http://ichtroje.pl/ |