Juz niedługo kulig zjedzie
Zje, wypije i pojedzie
Trza by przyjąć gości godnie
Bez pore dni gościć hojnie
Kulig wali we wrota
Z tartasem i hałasem
Ze stukiem i pukiem
Z gęsiołkami, śpiewami
Hajduki dźwigają
Becułkę z piwnicy
Kuchorze, kuchciki
Sukają klućnicy
Podjezdnych zawoło
Do pełnyj kómory
Konie do obroków
Mości podstarości
A państwo na ganku
Nie kryją radości
Witają, przyjmują
Ozbawionych gości
Gość w dom – Bóg w dom...
Od dworu do dworu
Wnet kulig pojedzie
Nie zatrzymo on się
Jaz na wstępnej środzie
Przydzie wstępno środa
Koniec wesołości
Trzeba wtedy cynić
Pokute i pościć
Jak u nasyk ojców
U nos dziś i jutro
Boje i zabawy
Na przemian z pokutą.[2]
1. |
|
2. |
http://www.trebunie.pl/ |