Jam Polak znany z niedoli,
z grobu wyziera istnienie;
Pokutuję z Stwórcy woli
Za mych przodków przewinienie.
/Boże nasz, Boże nasz,
Wszak niedolę naszą znasz!/bis
Wpośród zimna, głodu, śniegu,
W lichej, wytartej odzieży,
Troskliwie czuwam w szeregu,
Nim śmierci zegar uderzy.
/Co za los, biedny los!
Gdzie powołał zemsty głos./bis
Walczyłem za całość matki,
I za byt jej szczęścia błogi;
Sześć miesięcy nie znam chatki!
Walczyłem za skarb mój drogi.
/Niczem ból, niczem zgon!
By wolności zakwitł tron./bis
Walczyłem w krwawym odmęcie,
Dziesięć bitew wieńczy skronie!
Każdej dotrzymałem święcie
W miłych towarzyszów gronie.
/Swobodo, swobodo!
Stań się synów nagrodą./bis
Lecz cóż widzę? Ach dla Boga!
Krew się w żyłach moich ścina;
Gdym się ujrzał w ręku wroga,
Śmierci dobija godzina.
/Co za los, biedny los!
Gdy powoła zemsty głos!/bis
Zamykam oczy strudzone,
Już nie ujrzę więcej wroga!
Serce niczem nie spodlone
Przenoszę w oblicze Boga.
/Idę tam, spieszę tam,
Gdzie wolności szukać mam./bis
Drogiej matce i kochance
Łączę ostatnie westchnienia,
Braciom krwią oblaną lancę,
Przyjaciołom te wspomnienia:
/Żegnam was, żegnam kraj!
Żegnam luby ziemski raj!/bis
Jeszcze raz oczy otwieram,
Hura! Krzyczą towarzysze
Dla wolności tu umieram,
Z wolnych imion listę piszę.
/Co za los, biedny los,
Gdzie pozostał zemsty głos?!/bis[1]
1. |
Adamski Walerjan, Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 2, Poznań, Księgarnia i Drukarnia św. Wojciecha, 1919, s. 120, 121. |