Jasio na studia do Kielc pojechał
Martwią się Jasia rodzice
O Kielcach wiedzą niewiele
Że scyzoryki, że Liroy, że wieje
Boi się mama Jasieczka
Oderwać od swojej spódnicy
Co tydzień ma się meldować
W domu, na Solnej ulicy
Trudno Jasiowi pogodzić
Dwa tak odmienne światy
Pogrzebał swą pierwszą miłość
W luźnych ramionach Beaty
To przy niej Jaś się nauczył
W czym słaby jest, a w czym mocny
Beata zna się na życiu
Przestawia go na tryb nocny
Szaleje Jaś od pubu do pubu
Pije redbulle w porze obiadu
Garściami bierze życie na full
Koledzy mówią o nim Pit Bull
Ani się Jasiek obejrzał za się
A tutaj sesja za pasem
Sesja za pasem, a Jasio w lesie
Przenosi sesję na wrzesień
Los Jasia już przesądzony
Musi spakować swe graty
Z ramion luźnej Beaty
Wpada w sztywne ramiona taty
Jak wytłumaczy rodzicom
Że trudno pogodzić dwa światy:
Bo jak ożenić trawę kolegów
Z trawą w ogrodzie taty?[1]
1. |
Kabaret Jurki |
2. |