Kiedy nadchodzi jesień
Nie cieszę się wtedy wcale
Dopada mnie wtedy naraz
Depresja, smutek i katar
Jesienią lica mam blade
Nic mi się nie układa
A serce? Tu ciągle pada
Nie cieszą oczu kasztany
Ni urok liści złotawych
A grzyby?! Choć takie smaczne
Nie cieszą
Jeszcze raz zacznę
Kiedy nadchodzi wrzesień
Ja wcale się nie cieszę
A o jesiennych wieczorach
Nie wspomnę
Bo będę chora
Radością tryskają za to!
Botki jesienne i palto
A już najlepszy fason
Trzyma mój stary parasol
Lala lala lala lala
Lala lala lala lala
Lala![1]
1. |
Kabaret Jurki |
2. |