Jestem sobie chłopak młody:
Nie mam wąsów, ani brody,
Na konia wyskoczą, siabelką się otoczę,
Będą ci mi dziwki rade.
Pokochałem ci Petrysie,
Przecudowna widzi mi się.
I z gęby, i z twarzy istny ci anioł boży,
Nie prędko się taka zdarzy.
A jakem jej okno mijał,
Zawoniał mi karafijał.
Zawoniał niemało, aż mi serce skakało,
Dużo mnie to kosztowało.[1]