Jesteśmy jagódki, fajne jagódki
Mieszkamy w parku zielonym
Oczka mamy małe, noski granatowe
A czerwone uszka obciążają głowę
A kiedy dzień nadchodzi, dzień nadchodzi
Idziemy do gospody, do gospody
A nasze słabe serca, słabe serca
Biją nam radośnie, bum tarara bum
Gdy brakuje kaski, nie chcemy łaski
Praca nam nie śmierdzi wcale
Choć wysiłek spory, rozkręcamy tory
Wysyłamy Bolka – kupuje „jabolka”
A kiedy dzień nadchodzi, dzień nadchodzi
Idziemy do gospody, do gospody
A nasze słabe serca, słabe serca
Biją nam radośnie, bum tarara bum
Czasem dzień zaskoczy i wiatr prosto w oczy
Bo nawet krwi na skupie nie biorą
Lecz nas nic wzruszy, nawet brak funduszy
Gdy picia nie mamy – na siebie chuchamy
A kiedy dzień nadchodzi, dzień nadchodzi
Idziemy do gospody, do gospody
A nasze słabe serca, słabe serca
Biją nam radośnie, bum tarara bum
A jak wredne żonki zabiorą skarbonki
Trzeba ruszyć główką szybciutko
Gazeta na głowę, robim „becikowe”
Tak powstaje nowe plemię jagodowe
A kiedy dzień nadchodzi, dzień nadchodzi
Idziemy do gospody, do gospody
A nasze słabe serca, słabe serca
Biją nam radośnie, bum tarara bum[1]
1. |
Kabaret Pod Wyrwigroszem |
2. |