Cantare o, o, o...!
Już czas, najwyższy już czas,
od ziemi się odbić choć raz
i zostawić daleko, daleko, daleko,
codzienne kłopoty i żal,
niech nas chmurki zaproszą, zaproszą
zaproszą na bal.
Wielka radość niech do nas przyleci,
przez błękitną dal...
Volare o, o, o, o
Cantare o, o, o, o
już czas najwyższy już czas
na luzie odfrunąć choć raz!
Gdzie bym nie była poszła i gdzie by nie rzucił mnie los,
wciąż mnie pilnuje i za mną wędruje ten głos,
zna się ma moich nadziejach, kłopotach i troskach,
ten głos przyjazny, głos, który wydaje mi rozkaz.
Volare...
Gdy życie z miną ponurą odmierza twój czas,
gdy jeszcze kart nie dostałeś, a już mówisz – pas,
skulone skrzydła twych ramion wyprostuj w zachwycie,
i weź na drogę ten refren, rzeźbiony w błękicie.
Volare...[2]
1. |
|
2. |
http://www.marylarodowicz.pl/ |