Już noc, już sen
Już nie ma sił
By zmieniać świat i ludzi.
Śpij, cicho śpij!
Śnij wiarę w cud
Że kiedyś się obudzisz.
Skulony w wymiętej pościeli
Dogasasz resztką swej mocy
Jak płomień zdmuchnięty oddechem
Żelaznej, zroszonej snem nocy.
Więc przytul do piersi swej dłonie
Strudzone wysiłkiem bez końca
By stanąć na drodze w pół drogi
Choć ciągle daleko do słońca.
Twój los, twój trud
Przemilczy świat.
Odpłyniesz w zapomnienie.
W żelaznym śnie
Utulisz żal
Ocalisz swe istnienie.
Za oknem twój sen kolorowy
Rozkwita nutką radosną
I wszystko w nim pachnie maciejką
I wszystko pachnie w nim wiosną.
Jak długo w śnie pogrążony
Masz czas, by cieszyć się życiem.
Za próżne gesty niechciane
Sen ci odpłaci sowicie.
Już noc, już sen
Już nie ma sił,
by zmieniać świat i ludzi.
Śpij cicho, śpij
Śnij wiarę w cud
Że kiedyś się obudzisz![1]
1. |
Bolanowski, Leszek |
2. |